środa, maja 30, 2007

UWAGA!!

Zaczynam pisać coś absurdalnego jeżeli ma się udać to tylko dzięki Waszemu wsparciu. Jeżeli chcecie mnie wspomóc to podaję numer konta, które mnie wspiera:
05 1140 2004 0000 3502 4627 3037

Z góry dziękuje:D

czesc 8

Żarówka w kuchni była spalona więc Mikołaj po omacku doszedł do lodówki i otworzył drzwiczki. Słabe żółte światło padło na półkę z kieliszkami i na barek. Wziął wszystkiego po dwie sztuki i ruszył w stronę pokoju.

-Wódeczka, wódeczka, wódeczka tra tata tra tataożesz ku – potknął się o odkurzacz i spadł na twarz, bo ręce ze szkłem podniósł do góry – rwa!!

-Haha – cieć!! – Eryk podniósł Mikołaja podnosząc wcześniej butelki - Czekaj, zaraz Ci przyniosę plaster.

Mikołaj kciukiem i palcem wskazującym wyjmował kawałki szkła z dłoni a językiem zlizywał krew spod nosa. Ciekły m u łzy.

-Aleś pierdolnął hehe. A zawsze tak trudno Ci przerwać jak mówisz.

-Ciąg się! Hmmm... Popatrz na kieliszek. Wiesz co to znaczy jak kieliszek nie ma nóżki? To że kieliszka nie można odstawić więc będzie musiał cały czas krążyć. Ooo! Masz nowy sweter. Widzę że jakiś taki mało ponaciągany i nie brudny…

***

W pokoju była dobra żarówka, ale siedzieli przy wygrzebanym w szafie palniku turystycznym. Opiekali nad nim suchary bieszczadzkie.

- Już mi ręka cierpnie.

- To pij.

- No już jedną flaszkę wypiliśmy. W piętnaście minut. Nie możemy tak szybko bo nie będziemy pijani tylko zgona zaliczymy. Trzymaj go na chwilę – Eryk podał kieliszek i nożem w pustym kartuszu od palnika zrobił dziurę z lekkim wgłębieniem i włożył tam kieliszek.

-Eee, oszukujesz. No ale mów…

-Starsza cztery lata, pracuje w szkole języków, czarne krótkie włosy, małe piersi, wychodzi jej lekko dziąsło górne jak się uśmiecha. No i jest szczupła i ubiera się na czarno.

- No gdyby nie ta końcówka to powiedziałbym, że jest w moim typie. No i jeszcze gdyby nie to że mam Kingę.

-Ale Ty się kurwa przemądrzały zrobiłeś…

- A Ty kurwa liniowy… Ostatnia też była czarna, szczupła i czarna. No ale rozumiem – taki urok. Przyszła do biura zamówić komiks i?

- I się ze mną umówiła. Stałem przy stole kreślarskim i się wkurwiałem na coś, ona skoczyła gadać z Przemkiem, podeszła do mnie i pyta czy to ja będę jej komiks rysował. Powiedziałem, że pewnie taki a ona zaproponowała spotkanie biznesowe po którym wylądowaliśmy w łóżku.

-Zawsze mówiłem, że masz fajną pracę hehe. Ale czemu znowu starsza? Już nie pamiętam kiedy miałeś młodszą dziewczynę.

- Wiesz, bo ja już mam swoje lata. Albo nie – inaczej. Słuchaj, młode dziewczyny które jeszcze nie miały złamanego serca to zwykłe szczeni ary. Naoglądały się filmów o miłości naczytały Bravo i chcą się bawić. Nie pociąga ich coś stałego tylko zakazany owoc. A ja wolę móc budzić się przy tej samej osobie codziennie. No może nie codziennie ale przez jakiś tam dłuższy czas. Zauroczyłem się kiedyś w takiej młodej siksie – planowanie przyszłości, spotkań, świntuszenie przez telefon itd. Super mi się z nią rozmawiało, ale im bardziej chciała się spotkać to bardziej nie chciała spotkania. Bo dla niej zakazany owoc który trzyma w dłoni traci na wartości. A ja nie chciałem być jej przedmiotem więc po prostu o niej zapomniałem. Takie dziewczyny są fajne jeżeli chcesz się sam zabawić a nie być zabawką. Następnego dnia mówisz że to przecież bez zobowiązań było, ona się wkurwia bo Ty ja uprzedziłeś w zostawieniu partnera i jak dobrze pójdzie to jej złamiesz serce i już będzie miała dosyć takich numerów. Wiem – brutalna prawda, ale albo Ty albo ona. I jeżeli Tobie się uda to uratujesz przed głupim zauroczeniem takich gości jak ja wtedy.

- A jeżeli chciałbym…

-Z taką dziewczyną być to musiałbyś jej nie szanować.

-Hmm… chyba rozumiem o co Ci chodzi. To jakie masz jeszcze kategorie kobiet?

-Pijmy pierwsze.